Budowanie relacji małżeńskiej, to stałe powracanie do tego, co nas połączyło.
Budowanie relacji przyjaźni i miłości
Poznaliśmy się w 2013 r. w zespole muzycznym działającym przy naszej rodzinnej parafii. Już pierwszy nasz wspólny spacer, a także kolejne, upływały nam na wielogodzinnych rozmowach, wymianie doświadczeń i przemyśleń. Od tamtego czasu zaczęliśmy budować naszą relację i wspierać się wzajemnie w codzienności. Z czasem także snuć plany i marzenia o wspólnej przyszłości. W 2018 r. zawarliśmy sakrament małżeństwa, a w 2020 r. przyszła na świat nasza córka Marysia.
Formowanie wiary
Czas naszego poznawania się przypadł na okres studiów, pierwszych prac oraz różnych pięknych, ale i trudnych osobistych doświadczeń. Doceniając wzajemną obecność i wsparcie w tych doświadczeniach, dostrzegaliśmy też wiele różnic między nami, co często prowadziło do nieporozumień i konfliktów. Czasem czuliśmy się wobec nich bezradni. Okres narzeczeństwa obnażył nasze braki i uświadomił nam potrzebę formacji i znalezienia odpowiednich wzorców życia małżeńskiego i rodzinnego. Oczywiście równocześnie z odkrywaniem różnic z zachwytem odkrywaliśmy też podobieństwa. Najważniejszym z nich było wyznawanie wspólnych wartości: wiary w Boga, ufności, że to Pan Jezus ma rację we wszystkim co nam, ludziom, powiedział i że On nigdy nie zostawi nas samych.
Nasze życie religijne mogliśmy formować w kilku miejscach; najpierw w przy parafialnej grupie młodzieżowej, następnie w Duszpasterstwie Akademickim „Most” oraz Katolickiej Wspólnocie Modlitewno-Ewangelizacyjnej „Dom na Skale”. Niezwykle cenne dla nas wspólne modlitwy, konferencje (zwłaszcza o tematyce relacji damsko–męskich), książki, wyjazdy rekolekcyjne, świadectwa innych osób pomagały trwać w wierze i często korzystać z sakramentów świętych, a także przypominały, aby zwłaszcza pośród zawirowań życia mieć oczy utkwione w Panu Jezusie.
Miłość najważniejsza
Kilka miesięcy po ślubie dołączyliśmy do Wspólnoty Rodzin „Umiłowany i Umiłowana”, która skupia się przede wszystkim na budowaniu coraz bardziej zażyłej relacji z Jezusem oraz odpowiadaniu na Jego Miłość w codziennym życiu rodzinnym. Od początku doświadczyliśmy tu wiele życzliwości i wsparcia. Spotkaliśmy Kapłana, który poświęcił nam swój czas, przyjrzał się nam oraz naszemu małżeństwu głębiej. Ojciec Kazimierz uświadamia nam i przypomina, że przede wszystkim Miłość jest i trzeba o nią walczyć. Zwraca również uwagę na to, co oddala od Pana Boga i od siebie nawzajem. Mimo że rozwój bywa bolesny i zmiany bywają bolesne, to wierzymy, że porządkowanie relacji z Panem Bogiem i ze sobą nawzajem to najlepsza i najważniejsza inwestycja na życie doczesne i wieczne.
Od 2017 r. oboje nosimy szkaplerz karmelitański. Jako rodzina modlimy się na różańcu, mocno wierząc w opiekę Matki Najświętszej.
Michał: z zawodu jestem programistą. W mojej pracy zawodowej spotykam się z osobami o różnych poglądach religijnych, wielu z nich to osoby niewierzące lub osoby nieprzychylnie patrzące na wiarę katolicką. Jakiś czas temu otrzymałem od pracodawcy zadanie nagrania podcastu na temat technologii, w jakiej pracuję. Podcast został opublikowany na stronie głównej firmy wraz z krótkim opisem, kim jestem. Z radością i dumą mogłem napisać o sobie, że jestem przede wszystkim szczęśliwym mężem i ojcem. Na wyjazdach i spotkaniach firmowych staram się dawać świadectwo swojej wiary także przez znak krzyża przed posiłkiem.
Kasia i Michał Sadeccy